wtorek, 17 marca 2015

HEROSI OLIMPIJSCY: POWRÓT DO POCZĄTKU

Rozdział 22

Jedna dusza - cztery części

***Perspektywa Annabeth***
 
O przygotowanie tego całego przyjęcia poprosiłam swoje młodsze rodzeństwo. Siedziałam pod jednym z drzew i obserwowałam ich robotę.
- Ann, czy ten baldachim może być szary?- zapytała mnie siostra, Alice. Miałam już jej odpowiedzieć, ale ktoś mnie wyprzedził.
- Najlepiej byłoby, gdyby był czarny- zza drzew wyłonił się Syn Hadesa.
- To ma być przyjęcie, a nie pogrzeb, Nico...-wysyczałam zirytowana.
- Chciałem tylko pomóc- podniósł ręce w geście kapitulacji.
- Niech będzie biały- zwróciłam się do Alice.
- No dobra- wzruszyła ramionami, po czym wróciła do swojego zajęcia.
- Nie ładnie tak wykorzystywać innych. To jest wyzysk- Nico usiadł obok, opierając się o drzewo.- Oni tam ciężko harują, a ty czytasz...- spojrzał na okładkę. Zrobił zniesmaczoną minę.-..."Budowa cząsteczek molekularnych"? Ty tak na serio?
- Nie- pokazałam mu książkę, którą chowałam pod okładką. Jej tytuł brzmiał: "Stworzenia nocy i mroku"- Jakby widzieli, co tak naprawdę czytam, podejrzewaliby coś.
- A teraz niczego nie podejrzewają? Annabeth, nie chcę cię martwić, ale nikt o zdrowych zmysłach nie czyta o budowie czegoś tam.
- O budowie cząsteczek molekularnych- poprawiłam go.- No to się zdziwisz, bo jest to bardzo fascynująca lektura. Powinieneś przeczytać...
Nico patrzył na mnie jak na wariatkę.
- Nie skorzystam- mruknął. Przewróciłam oczami.- A może zechciałabyś opowiedzieć co jest  ciekawego w tej książce- wskazał głową na przedmiot, który znajdował się w mojej dłoni.
- W której?- podniosłam obie i udawałam, że nie wiem jaką wybrać..
- Chyba sobie żartujesz...
- Szkoda. A już myślałam, że zaciekawiły cię cząsteczki molekularne...
- Do rzeczy- warknął.
- A swoją drogą... Gdzie zgubiłeś Marthę?- rozejrzałam się zaniepokojona.
- Jest w domu.- rzucił niedbale.
- Sama?
- Bierze prysznic... W łazience też mam ją pilnować?
- Nie powinna zostawać w domu sama...
- Thalia jest z nią- wtrącił. Rzuciłam mu ironiczne spojrzenie.
- Naprawdę? A mnie się wydawało, że Thalia przed chwilą szła ćwiczyć na arenie...
- Nie bądź drobiazgowa. Zaraz tam wracam...
- Niech ci będzie...- wybąkałam.- Z tego co tu jest napisane, wnioskuję, że Gaja wszystkiego ci nie powiedziała...
- Wiadomo. Miałaby wydać mi wszystkie niecne plany, które wymyśla przy śniadaniu? Zapomnij.
- Mówię serio... Kiedy ją wskrzesili, uruchomili u niej proces metamorfozy...
- Proces metaczego?
- Ty naprawdę jesteś taki głupi, czy tylko udajesz?
- Lubię cię wkurzać- uśmiechnął się blado.- A możesz jaśniej?
- Trudno to zrozumieć. Wyobraź sobie, że jej dusza jest podzielona na cztery części. Jedna to człowiek, druga bóg, trzecia syrena, a czwarta wampir. Półbogiem, jest od urodzenia, a resztą stała się niedawno, więc nie może być w całości jednym stworzeniem. Kiedy pierwszy raz zanurzyła się w wodzie, przemieniła się w syrenę, bo bardzo tego chciała. Kilka dni temu zrobiła to samo... Ale wciąż nie stała się w pełni syreną. I raczej nigdy się nie stanie, ponieważ, żeby być prawdziwą syreną musi zabić kogoś, kto wyznał jej miłość. Musi zwabić go na dno morza i utopić, a później odebrać temu komuś duszę...- zatrzymałam się.
- Trochę skomplikowane- westchnął Nico.- Do czego zmierzasz?
- Widzisz, jak wspominałam wcześniej, jest ona też w jakiś 25% wampirem. Na początku nie dawało to żadnych oznak, bo była żywa. Miała tylko skłonność do krwi, ale to można by było przezwyciężyć. Mogłaby sprawić, że przeważy u niej strona, która jest półbogiem, albo w najgorszym wypadku syreną. Byłaby jeszcze szansa... Kiedy umarła, aktywował się proces metamorfozy. To dlatego Hadesa wiele nie kosztowało, żeby przywrócić ją do życia. Ta część, która jest wampirem, uratowała ją. Problem w tym, że przebiegu przemiany nie zdołamy powstrzymać...- przełknęłam głośno ślinę. Czekałam na słowa pocieszenia ze stroni Nico, ale chyba przeliczyłam się.- Ona potrzebuje krwi. Gdziekolwiek pójdzie czuje ją, mimo, że nie jest tego świadoma.
- A co jak ją dostanie? Co jak już ją wypije?
- Zmieni się. Będzie wtedy jednocześnie czterema stworzeniami. Z jednej strony to nienaturalne i niemożliwe, a z drugiej będzie najniebezpieczniejszą istotą żywą, jaka stąpa po tej Ziemi.
- To trzeba zrobić wszystko, żeby się nie przemieniła. Kiedy ten proces dobiegnie końca, a ona się nie nakarmi, to będzie tylko trzema stworzeniami i dalej coś się wymyśli- spojrzał na mnie i szukał wsparcia. Pokręciłam tylko głową.
- Jeżeli się nie nakarmi, umrze nie tylko jej wampirza strona, ale ona sama.
- No to musimy zrobić wszystko, żeby się nakarmiła!- powiedział. Powoli wstał i czekał na moją reakcję. Spuściłam wzrok. Ledwo powstrzymywałam łzy.
- Powiedziałam, że niebezpieczne jest bycie tyloma istotami...
- Więc co masz zamiar zrobić?
- Mówiłeś, że Gaja zna każdy nasz ruch, tak?
- No tak- przytaknął.
- Więc musimy działać w sposób w jaki normalnie byśmy nie postąpili...
Pokiwał głową na znak, że mam rację.
- Masz jakiś pomysł?- zapytał.
- Jeden- odpowiedziałam krótko.
- Jaki?
Spojrzałam mu w oczy, a łzy leciały mi stróżkami.
- Musimy ją zabić, zanim zrobi to Gaja...




Proszę bardzo, taki bonusik xddd Wreszcie wiem, jak to skończyć i muszę nadrobić stracony czas, więc rozdziały mogą pojawiać się częściej, tylko będą trochę krótsze. Uprzedzam... :D Kolejny pojawi się jeszcze w tym tygodniu, może dodam dwa krótsze, albo jeden długi ;) Nie liczcie jednak na zbyt wiele... Miłego życia *.* Żegnam☺

2 komentarze:

  1. Zabić Marthę. Mam wrażenie, że ona nie da się tak łatwo zabić. Nico jest taki genialny ^^ Jego teksty powalają mnie na kolana i zaczynam się śmiać do monitora. To wygląda dość dziwnie. Fajny bonusowy rozdział, który chwyta za serce ^^ Pozdrawiam :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Hah żeby to było takie proste xd team Nico rządzi ;D Ciesze sie ^^

      Usuń