Rozdział 1
Słyszę głosy
***Perspektywa Percy'ego***
***Perspektywa Percy'ego***
Wróciłem, a raczej można tak powiedzieć.
Po walce z Kronosem, wszystko jest idealne. Potwory nas nie atakują. Od poniedziałku do piątku widuję z Annabeth, a w weekendy ona pracuje na Olimpie jako architekt. Będziemy żyć długo i szczęśliwie.
Ok, a teraz wróćmy do realu.
Właśnie razem z Annabeth uciekamy przed...hmmm...nie za bardzo wiem czym. To coś jest...eeee...jak to powiedzieć: pół orłem, pół koniem. Powiedziałbym, że to centaur, ale to byłoby zanim spotkałem centaury. Teraz nazwałem go orkoniem (kumacie orzeł + koń), lecz wątpię, żeby była to jego prawdziwa nazwa. A teraz pozwólcie, że skupie się na ucieczce.
- Aaaaaaaaaa!!!-wrzeszczałem jak dziecko- GONI MNIE ORKOŃ!!!
- Uspokój się!-krzyczała Annabeth- To nie żaden Orkoń, tylko Equiotaur!
- Byłem blisko!-odkrzyknąłem, robiąc unik. To Cośtamtaur miało dziób orła i przednie, ostre jak mój miecz szpony, a cała reszta była koniem (tak mi się wydaje). Z resztą i tak o mało nie zginąłem.- A co to w ogóle jest?
- Starożytny stwór, Glonomóżdżku!-odpowiedziała Annabeth.
- Aha, tyle to też wiem.-mruknąłem.
Ciąłem Orkanem jak najęty, ale nie miałem zielonego pojęcia jak to coś zabić, a raczej odesłać do Tartaru.
Ciąłem Orkanem jak najęty, ale nie miałem zielonego pojęcia jak to coś zabić, a raczej odesłać do Tartaru.
- Coś jest nie tak.-powiedziała Annabeth.
- Zauważyłem.-burknąłem- Ale co?
- One pojawiają się tylko w Japonii. Dziwne. Zazwyczaj nie opuszczają swojego terytorium.-wyjaśniła.
- Może zmieniły zwyczaje?-zapytałem.
Pokręciła przecząco głową.
- Użyj czasami mózgu, Percy. Wątpię, żeby po trzech tysiącach lat Equiotaury zmieniły tradycje.- odpowiedziała.
- Tylko zapytałem.-uniosłem ręce w geście kapitulacji, kompletnie zapominając, że walczę.
- UWAŻAJ!!!-wrzasnęła Annabeth i popchnęła mnie w bok.
- Dzięki.-wymamrotałem.
Ku mojemu zdziwieniu, wzięła swój sztylet i dźgnęła nim w Equiotaura z taką gracją, jakby był pluszowym misiem. Była naprawdę rozzłoszczona.
- WOW -zaniemówiłem, a rzadko to się zdarza.
- Musimy jechać do Obozu Herosów i opowiedzieć o wszystkim Chejronowi.
- Jak chcesz.- naprawdę było mi to obojętne, bo nie widziałem w tym nic dziwnego. Potwór, który chce nas zabić. Norma.
Zagwizdałem z całych sił i po chwili na niebie pojawiły się dwa ciemne kształty. Pegazy. Mój stary kumpel Mroczny i Szarlotka.
Hej, szefie.-usłyszałem w myślach- Jak leci?
- Nie najlepiej.-odpowiedziałem i nagle po tych słowach zatrzęsła się ziemia, aż zwaliła nas z nóg. Dosłownie. Przez sekundę myślałem, że to Nico, syn Hadesa, lecz po chwili zmieniłem zdanie, ponieważ usłyszałem lodowaty, kobiecy głos, dochodzący gdzieś z ziemi:
- Nie najlepiej.-odpowiedziałem i nagle po tych słowach zatrzęsła się ziemia, aż zwaliła nas z nóg. Dosłownie. Przez sekundę myślałem, że to Nico, syn Hadesa, lecz po chwili zmieniłem zdanie, ponieważ usłyszałem lodowaty, kobiecy głos, dochodzący gdzieś z ziemi:
- ZGINIECIE HEROSI. TO JUŻ WASZ KONIEC.
Wzdrygnąłem się. Annabeth wyglądała na przerażoną. Nic dziwnego. Znając życie pewnie wyglądałem jeszcze gorzej, a wiem to, bo przyznaję, bałem się okropnie.
- Chyba lepiej będzie, jak polecimy do Chejrona.-odezwałem się po minucie milczenia.
Wreszcie się w czymś zgodziliśmy.
Pierwszy rozdział dobiegł końca. Proszę komentujcie i oceniajcie co można zmienić.
Następny postaram się dodać jutro, bo mam już pomysł.
♥Marry♥
Super! Serio, genialne. Masz dobry styl pisania, dialogi nie są sztuczne, pisane na luzie. Brawo <3
OdpowiedzUsuńZaciekawiłaś mnie ^^
Weny życzę i czekam na nn *.*
Dziękuję Ci bardzo :*
UsuńNaprawdę, to dla mnie wiele znaczy ;)
Uczyłam się od Ciebie :D
Naprawdę fajne:-)
OdpowiedzUsuńTrochę tak napisałaś, że tylko dzięki dedukcji rozumie się, że " orkoń" został strącony do tartaru. Ale ogólnie nieźle. Nie czuć jakiegos spieszenia się z akcją, ale przestrzegam cię, że przy dłuższych rozdziałach może byćci trudniej. Ale to tylko taka przestroga na zapas. Na razie jest ok.
Czekam na dalszy rozwój wydarzeń.życze ci weny, ale z zasady na początku jest niepotrzebna więc życze dużo czasu i motywacji( w postaci komentarzy rzecz jasna)
Pozdro
Dziękuję ^^
UsuńWiem ;)
Dzięki za rady :D
Przydadzą się, bo szczerze mówiąc, już jest mi trudno :(
Jeszcze raz dzięki xd
Tobie też weny życzę :*
Hej :) Bardzo podoba mi się pierwszy rozdział. Jest zabawny i czytając go czułam się jak Percy. Bardzo podoba mi się w tobie styl, w którym piszesz. Sprawia, że postacie nie są mdłe i są niemal jak te, które wykreował autor. Lecę czytać dalej, muszę nadrobić zaległości :D
OdpowiedzUsuńHej :)
UsuńCieszę się :D
Dzięki ;>
Nie lubię mdłości...
Hahaha xdd
Hejka bradzo ciekawie piszesz I jakoś nie zauważyłąm żadnych błędów Brawo ! Zapraszam do mnie : http://wystarczy-jeden-krok-malenki-krok.blogspot.com/
OdpowiedzUsuń~ Szalona Szatynka
Hej ;) ortografia przede wszystkim xd Wpadnę ^^
Usuń